Stalo się – wyjeżdżam. Jak to zwykle przy tego typu okazjach, organizowane jest pożegnanie. Moje nie było organizowane – ono powstało samo i w sumie trwało 3 dni. Impreza była albo w Nocturamie albo Na Kotlinie. Głównymi osobami biorącymi udział w pożegnaniu byli Fred, Krystian i SzFastu, ale stan ludzi zmieniał się ciągle (nigdy nie było nas mniej).

Impreza była naprawdę super a duża w tym zasługa tych trzech wcześniej wymienionych Pacześniaków 😉

Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy – jutro o 22:32 wyjeżdżam. Na szczęście pozostaną mi miłe wspomnienia i prezent który dostałem od w/w chłopaków

A dla tych co nie mogą rozpoznać przedmiotów na obrazku to są to:

– Płyta The Best Of Hey vol. 2 a na niej Czternastka czyli:

hey - 07. czas spelnienia

– Mydełko Oliwkowe (na razie bez sznurka ale się dorobi)

– Karabin maszynowy (a jako że się na broni nie do końca znam prezentuje dokładniejsze zdjęcie)

Jako że nie lubię pożegnań to napiszę poprostu dziękuje i do zobaczenia około 6 września 🙂