Sęp jakoś kiepsko trącał thrillerem, sensacją już na pewno nie, ale jest to kawał dobrego kryminału. Tylko jakoś tak Małaszyński i Żebrowski sztucznie dla mnie grali,a Przybylska przeszła obok swojej roli chociaż akurat na nią po prostu przyjemnie się patrzy. Co i tak nie zmienia faktu, że warto zobaczyć ten film gdyż ma bardzo ciekawy i w sumie nieźle zrealizowany scenariusz no i muzyka zespołu Archive, która dodaje dodatkowego smaczku temu obrazowi.