Nie jestem wielkim fanem gier internetowych. Nigdy nie uległem manii gier na Facebooku. Jednak kilka tygodni temu kolega z pracy ( pozdro Pochył) zaprosił mnie do gry Supersoldier. Gra bardzo bliska mojemu życiu, więc postanowiłem spróbować. Ostrzegam wciąga !

Oto jak Twórcy ją opisują:

Uwaga! Baczność! Tak brzmią pierwsze słowa w twoim nowym życiu – życiu żołnierza. Gdy tylko wprowadzisz się do swojego nowego domu – do koszar – obowiązywać cię będą inne zasady i przepisy niz do tej pory w domu u mamusi. Przeżyj dzień powszedni na służbie, trenuj umiejętności w ramach różnych szkoleń i kursów i za pomocą twej nowej wiedzy i nowo zakupionego sprzętu wywalcz sobie miejsce na szczycie listy najlepszych!

Gra tak naprawdę jest banalnie prosta i co ważne, nie trzeba spędzać przy niej całej doby, a frajda z kolejnych stopni awansu, przyznawanych orderów i pokonanych przeciwników jest naprawdę duża.

Jeżeli chcecie sami spróbować swoich sił w tej grze to odsyłam pod ten link [klik]
Natomiast jeżeli chcecie wesprzeć mnie datkami to klikajcie [tutaj]

 

 

One thought to “Supersoldier czyli od kota do generała”

  1. Gra jest generalnie niezła, ale zdecydowanie brakuje jej aspektu społecznościowego oraz jakiegoś większego celu. Trzaskasz w górę te kolejne rangi, ale poza tym to nic się nie dzieje. Nie ma walki z innymi krajami, jest tam jakaś rywalizacja między jednostkami, czy napadanie na innych żołnierzy, ale ogólnie to jednak lipa. Już SettlersOnline dają więcej frajdy (a i tak są bardzo średnie :/ )

Leave a Reply