Rzecz działa się w lipcu 2009, trwała dni 10. Było po Ukraińsku i Bieszczadzku, były lody kasztanowe w Przemyślu i zaskroniec w Krasiczynie. Jazda kolejką po Lwowie i kupa strachu na Diabelskim Młynie, milion schodów ratuszowych i stromy Stary Zamek. Malowanie rurki i koszenie trawnika też było. Było bosko i burzowo i niestety za krótko. Było z Tobą…

Ale co ja się będę rozpisywał zobaczcie sami jak mi było na krótkim ale treściwym urlopie:

[svgallery name=”lwow_lipiec2009″]

Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.